Mroczna góra

- Jak miło - syknął zamykając oczy. - Czyżbyś lubił krew? - zapytał, choć nie wiedział czy mówi to do rozmówcy czy do siebie. Mało go to w tej chwili obchodziło. Wzruszył ramionami i otworzył oczy. Przez jego głowę przebiegało wiele myśli.

-Nie, lubię gdy zbyt rozgadani milkną - spojrzał na niego jednoznacznie.

Zaśmiał się. - Czyżbyś coś sugerował? - zapytał, udając zdziwienie. Przez jego twarz przebiegł cień radości. Już dawno się tak dobrze nie bawił... Z pewnością miał też wypaczone pojęcie o zabawie. Uniósł brwi podkreślając swoje pytanie. Przez jego ciało przebiegł ból - dawne wspomnienie.

-Zastanawiam się tylko, jak wyglądałbyś z włócznią w tyłku - rzekł beztrosko a jego usta wykrzywiły się w prześmiewczy uśmieszek.

- Jakie poczucie humoru! - warknął. Potem jednak nadal uśmiechał się jakby nic się nie działo. Przez jego twarz przebiegło zwątpienie, jednak ustąpiło miejsca głupocie... - Czemuż to jesteś taki pewny siebie? - zapytał bez odrobiny zainteresowania.

-A czemuż nie? Nie mam nic do stracenia tak jak i Ty. Ironia, nieprawdaż? Miałem nadzieję, że po śmierci uwolnię się od irytujących ludzi i tu proszę.. Wygadane dusze - westchnął, kręcąc głową.

Sue ze znudzeniem przemiezala czarne niebo. Jej umysl wyczul znajomych. Pomalu zleciala do nich. Opadla sie o Reven'a. - Czesc.- Przytitala ich wesolo.

Raven drgnął lekko zdziwiony. - Cześć - wyjąkał, opuszczając wzrok na ziemię. Zmrużył oczy i przez dłuższą chwilę się na czymś zastanawiał, choć nawet nie wiedział nad czym. Zacisnął powieki i zmarszczył czoło.

- Co tak posmutniałeś?- zapytała patrząc mu na twarz. Uśmiechnęła się do niego. Miałą nadzieje, że anioł nie miał jej za złe ostatniego spotkania.