Podziemne korytarze

Pod zamkiem jest wiele korytarzy do końca
jeszcze nikt nie doszedł. Można krążyć tam wiekami
jeżeli się zgubi. Najlepiej nie wchodzić i nie zwiedzać.
Chyba, że twoja ciekawość wygrywa i chcesz poznać
wielką tajemnicę tego zamczyska. [i]

Wyzwanie:

Gdzieś w korytarzach, czai się ogromna bestia. Pierwsze pytanie które się na suwa na myśl, to co to jest? A więc jest to Smok, jeden z ostatnich. Z kąt się tu wziął? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że bestia strzeże, niewielkiego kuferka, pełnego. Ale czego? Na to pytanie dowiesz się ode mnie po wygraniu. Wygrana zależy od przebiegu walki, i tego czy mi się spodoba. Wyczekuje na ładny opisik. Wink

Powodzenia

Anioł z ciekawością zwiedzał miejsce. Jego oczy bacznie obserwowały ściany. Nagle w oddali zamajaczył kształt. Chłopak zmarszczył czoło i wolnym krokiem zbliżał się do dziwnej rzeczy. Gdy jego wzrok w końcu wyostrzył się, dostrzegł ogromnego smoka. Przywarł do ściany, gdy zobaczył także szkatułkę. Nadal oparty o ścianę zaczął przesuwać się w jej stronę, mierząc ogromną bestie spojrzeniem. Oblał go zimny pot gdy znajdował się parę metrów od smoka. Nerwowo zamrugał oczami i oniemiał na widok zwierzęcia. Dopiero teraz? Znajdował się już dość blisko by spostrzec że nie będzie to łatwy przeciwnik. Kolana ugięły się pod nim. Ogromna bestia drgnęła i spojrzała na złodzieja skrzynki. Pochyliła się do przodu a z jej nozdrzy buchnęła ciepła para. Chłopak przesunął się bliżej skarbu. Jak widać smokowi się to nie podobało bo rękaw Toboe zaczął się palić. Po chwili biały materiał zgasł, na zawsze zmieniając kolor. Zaraz potem anioł przyśpieszył kroku. Zaczął biec w stronę szkatułki. Wyskoczył w powietrze i pochwycił pudło. Z dużym impetem ślizgał się po podłodze. Zdenerwowana bestia zionęła ogniem starając się odzyskać swoją własność. Nagle anioł znalazł się w ślepym zaułku. Bestia zbliżała się powoli a on wyczekiwał co dalej się stanie. Po chwili na jego głowę spadł nikły płomyk słońca. Szybko wzbił się w powietrze i doleciał do niewielkiej dziury w ścianie. Momentalnie zaczął ją rozrywać palcami. Po chwili poszerzył otwór i przecisnął się przez niego. Znalazł się w sporym pokoju ze schodami. Za nim wpadały jeszcze płomienie więc czym prędzej wbiegł po schodach i po chwili znalazł się na powierzchni.