Rzeka spokoju

- No wiesz nie wiem, mogę ci zrobić krzywdę.
powiedział nie pewnie.

- Boisz się? A może nie chcesz przegrać?- Powiedziała mierząc go.

- To ja już pujdę. Cześć.
WSZ

wsz

Missa powoli przyszła na miejsce. Była dziś wyjątkowo zmęczona.
Oglądała się pare razy czy chłopak dalej idzie za nią.
Usiadła tuż przy żece. Włożyła nogi do wody i wsłuchiwała się w szum wody.

// rzeka przez rz :p//
Aniol sfruna z nieba. Usiadl obok Missy. Kusilo go by zamienic sie w ptaka i wejsc do wody. Ale sie powstrzymal. - To powiec mi cos o sobie.
Zaproponowal wesolo.

Pojawił się w lesie, otoczony czarną mgłą. Zatrzepotał rozłożystymi skrzydłami i westchnął beznamiętnie.
-Las Nimf.. Nimfy.. piękne stworzenia, tak beztroskie.. i tak oddalone od rzeczywistego życia. - powiedziawszy to oparł się o jedno z drzew

Chopak odwrucil sie w miejsce z ktorego wydobyl sie glos.
- Witaj.
Przywital przybysza.

Missa spojrzała na Mat'a, a potem znów jej głowa
skierowała się ku wodzie. Chwyciła pewną ilość włosów i
dała jej za ucho.
- Hym... O mnie powiadasz... Więc do szesnastego roku
życia żyłam normalnie jak każda nastolatka w tym wieku,
niestety zmieniłam towarzystwo na gorsze. Wiesz dragi, ćpanie
spanie z byle kim. I tak umarłam, pewnego razu na imprezie po
prostu zasnęłam no i .... no cóż nie obudziłam się.
Missa lekko opuściła głowę w duł.
- Ale jestem szczerze mówiąc szczęśliwa, że umarłam. Ludzie to istoty
kruche i pozbawione uczuć. I dzięki mojej śmierci spotkałam tutaj mą
starą przyjaciółkę.
Anielica wyjęła nogi z wody. Zaczęła naciągać skunie w duł.
- Zimno się lekko zrobiło.

- Zaprosil bym cie do mnie, no ale nie bedzie lepiej.
Chlopak sciagna z siebie kamizelke i zazucil ja na plecy anielicy.
- Mozemy gdzies pujsc. W bibliotece powinno byc cieplo.

-Dzięki, ale możemy tu jeszcze chwile zostać.
Teraz zagłębiała się w jego oczach. Były one tak ujmujące.
Dopiero po chwili zdołała odwrócić swoją uwagę od Mat'a i
zauważyła przybycie nowe anioła.
- Witaj. Jestem Missa.

- O mozemy pujsc do zamku. Chcialem tam pujsc. A i mialem sie ciebie zapytac. W jakie zwieze sie zamieniasz?
Powiedzial to strasznie szybybko. Sam zrozumial to co powiedzial dopiwro po zamknieciu ust.

- Tak, możemy pójść do zamku. Podobno jest niesamowita
atmosfera. Uwielbiam ciemne zakamarki.
Missa podniosła się leciutko za pomocą swych czarnych skrzydeł.
- A zamieniam się w kotkę syjamską.
Zaczęła zmierzać w kierunku zamku.
- No to jak, idziemy?
Uśmiechnęła się w kierunku Mat'a
//WSZ//

- Tak tak, moglismy... A nie wazne.
I pobiegl za nia.
WSZ