Komnata Królewska

- Więc pytanie czy wyzwanie?
Przysunęła się bliżej chłopaka.
Prawą ręką oparła się o łóżko, lekko przegryzała
wolną wagę ust.

- No to ... hym moze wyzwanie.
Powiedzial wesolo, spogladna na nia i opadl na loze.

Missa rozejrzała się wokół. Potem znów spojrzała
na Mat'a.
- Hymmm...Wyzwanie. No więc...
Jeszcze raz się rozejrzała.
- Pocałuj mnie.
Powiedziała patrząc na niego. To było pierwsze
co przyszło jej do głowy, nie potrafiła się powstrzymać
przed powiedzeniem tych dwóch słów.

Chlopak spojzal na nia. Tyle razy to robil. Chociaz nigdy dziewczyna nie powiedziala mu tego tak otwarcie. Nachylil sie i pocalowal ja w usta.
- Okj to teraz ty pytanie czy wyzwanie?

- Hymmm. Wyzwanie.
Lekko położyła się na łóżku układając się
na brzuchu. Jej nogi świdrowały, kiedy jedna była w górze
to druga na dole. I tak czekała na odpowiedz mat'a.

- Zadanie powiedasz.
Powtorzyl zamyslony.
- ok wiem juz, zrub cos szalonego.
I usmiechno sie do niej.

- Szalonego, szalonego, szalonego...
Powtarzała zamyślona.
- Szkoda, że nie jestem człowiekiem wystarczyło by
mi tylko trochę... trawki, lub innych rzeczy odurzających, a
już bym nie wiadomo co zrobiła. I co najlepsze zapomniała bym
o tym.
Rozmarzyła się Missa.
- Hym...
Missa wpadła na pomysł. W jej głowie cały czas siedziała myśl:
''Coś szalonego!,,
Chwyciła Mat'a za rękę i zaczęła tańczyć. Nie było dla niej ważne, że nie
było muzyki, ważne by tylko tańczyć.

Matt spojzal na nia ze zdumieniem. Spodziewal sie prawie wszystkiego, poza tym. Usmiwchna sie do niej.
- Wiesz ze nie umiem tanczyc.
powiedzial powstrzymujac smiech. Pociagna ja w powietrze.

- JA tez nie.
Uśmiechnęła się miło.
-Ale jakoś nam wychodzi.
Wybuchła śmiechem.

- Tak, dobrze ze nas nikt nie widzi.
Powiedzial ze smiechem.

- Szkoda, że muzyki nie ma.
Choć może to i dobrze...
Powiedziała szczęśliwa.

- Tak, jak by byla nie utrzymalibysmy rytmu.
Mowiac to rozesmial sie.

Missa lekko zaśmiała się.
-Takkk. Cała prawda, ale są też plusy.
Możemy sami decydować jaka piosenka leci.
Po czym podeszła bliżej Mat'a. Lekko położyła
swoją dłoń na jego ramieniu.
- No to teraz wolna.
Zaczęła zataczać lekkie kółka.

Matt polozyl dlonie na jej biodra i spojzal jej gleboko w oczy.

Missa mocniej go przytuliła. Miała pragnienie by
ta chwila trwała wiecznie. Choć miała już przeczucie, że
zarz coś przeszkodzi. Przychyliła się jego ucha i zaczęła
cicho szeptać.
- Moja kolej... Więc pozwól mi wybrać.
Byłeś kiedyś zabójczo zakochany?
Po czym położyła głowę na jego ramieniu.