Dom Sue przy ul. Tajemnic 66

Podleciałam pod drzwi Sue, zmieniłam się z powrotem w dziewczynkę i zapukałam trochę nerwowo gdyż podczas lotu byłam wysoko a tam wieją jeszcze zimniejsze wiatry.
Wyczuwałam że jest w domu nie tak wyraźnie jak zazwyczaj gdy kogoś szuka bo Sue jeszcze nie spała ale jednak.
-Muszę się podszkolić w wyszukiwaniu osób które są przytomne, to że tego nie umiem morze mi narobić problemów w przyszłości. -Powiedziałam do siebie czekając aż anielica mi otworzy.

Sue uslyszala puknie. Nie byla jednak pewna. Moze to poprostu wiatr? Postanowila to sprawdzic. Sciagnela z siebie kotke i ruszyla do drzwi. Uchylila je i ujzala dziewczynke. - Wchoc szybko.- powiedziala ciagnac ja do srotka. Zamknela za nia dzwi.
// moze takie ze moze cos zrobie przez z, a morze takie do plywania przez rz//

-Cześć Sue, przyszłam cię odwiedzić. Mam nadzieję że nie przeszkadzam?- Powiedziałam nadal trzęsąc się z zima. - Mogę się tu ogrzać? Na dworze strasznie wieje.

- Nie przeszkadzasz.- Ruszyla do salony. - Rozgosc sie. Chcesz cos do picia, jedzenia?

-Nie dziękuję, nie chcę robić problemu.- Powiedziałam uśmiechnięta. Usidłam na fotelu w bardzo ładnym kolorze.- U ciebie jest dużo ładniej niż u mnie. Muszę w końcu zrobić przemeblowanie.

- Na pewno niechcesz nic cieplego.- Chwycila koc i podala dziewczynce. Przetarla rekom zakuzony stolik. Usiadla na drugim fotelu. Kotka wykozystala okazje by polozyc sie na niej. Pogladzila ja po glowie.

-Dziękuję- powiedziałam otulając się kocem był nad wyraz miękki i ciepły. Ciekawe co to za materiał pomyślałam.-Co robiłaś zanim przyszłam?-Spytałam z zaciekawieniem.

- Nic szczególnego. Czytałam.- Powiedziała spokojnie. Odchyliła głowę do tyłu. włosy zsunęły się z ramion dziewczyny. Wzięła głęboki oddech.

Oparłam się i zaczęłam patrzeć na ziemię. Zapanowała cisza. Nie wiedziałam co powiedzieć.

- Co tam u ciebie slychac.- Przerwala milczenie.

-Nic ciekawego. Przeczytałam parę książek w bibliotece i pofruwałam sobie trochę. Właściwie jakby się stanowić to cały swój wolny czas zużywam na łażenie za tobą.- Powiedziałam wyliczając na palcach i starając sobie przypomnieć co robiłam jak najdokładniej.

- To fajnie- Powiedziala ze smiechem. Spojzala w oczy kotce. Czelala az Waste cos powie.

-Ładna kotka skąd ją masz?- Spytałam mrugając do kotki. Chciałam sprawdzić czy to prawda że jeśli się tak zrobi to kot podejdzie i się przytuli.

Kotka leżała dalej w tym samym miejscu jedyne co zrobiła to wydała jeszcze głośniejszy mruk.
- Margaret ją mi dała gdy ją odwiedziłam za pierwszym razem powiedziała, że będzie mi towarzyszyć. Na początku nie wiedziałam co z nią pocznę w krainie zmarłych, bo ona żyje. Ale jak na razie nikt op za tobą nie wie o jej istnieniu.

-Ja nic nie powiem puki nie pozwolisz. Nie wiedziałam że żywe stworzenia mogą tu przebywać. To jej nie szkodzi?